Najnowsze wpisy, strona 3


kwi 08 2018 Horrory wybrane 20
Komentarze: 0

 Księżyc

Tego dnia – pamiętam że szedłem ze swoim psem –chartem brązowym i szybkim biegł i merdał ogonem , spojrzał na mnie tajemniczo , albo raczej prosząco oczami – tymi brązowymi i dużymi ,potem pociągnął za smycz , oparłem się spoglądając w jasne wczesno wiosenne niebo gdy nagle nastąpiło kolejne ciągnięcie tym razem mocniejsze ,tym razem to ja spojrzałem na psa – nie wiedziałem o co mu chodzi – może wyczuł królika ,ale nie zaczął mnie ciągnąć w jakieś chaszcze , najpierw powoli ale potem przyśpieszył  prowadząc mnie na jakąś mało znaną i uczęszczaną ścieżkę – potem znów zaczął ciągnąc doprowadzając mnie jednocześnie do pasji jak i dziwnego miejsca w którym piasek był szary a nie żółty jak wszędzie indziej ,oprócz niego leżało tam parę niebieskich – ciemnoniebieskich oznaczonych jakimiś liniami kamieni – mój pies zaczął kopać , po chwili odsłaniając płytkę o jasnoniebieskim zabarwieniu –miała na sobie jakiś napis chyba po łacinie ale nie wiem –mimo sprzeciwów psa zacząłem zawracać – ten znów zaczął ciągnąć ale w przeciwnym kierunku od tego w którym szedłem –a chciałem się udać do znajomego ze studiów –teraz poważnego naukowca z dziedziny chemii i fizyki dokładnie to nie wiem – wcześniej imprezowicza podrywającego wszystko co się rusza i wydaje dźwięki ,luzaka oraz kolesia który miał na wszystko wywalone zaliczając semestr zawsze z pełnymi gaciami – zdając wszystko miesiąc przed zakończeniem jakimś cudem na same pozytywne oceny – miał chyba tylko jedną lub dwie tróje – ja wtedy cały czas siedziałem w bibliotece czytając lub robiąc prace na zajęcia nawet z wyprzedzeniem a mój przyjaciel albo szykował się na imprezę ,albo zaraz za zdzwoni i spyta czy pomogę mu dojść do kampusu lub zarywał do jakieś na imprezie zorganizowanej zazwyczaj przez kogoś z klasy sportowej – teraz jestem jak i zawsze byłem samotnikiem – pracuję po pięć godzin w dni robocze a w soboty po osiem w bibliotece –moja zapłata to dwadzieścia złotych dziennie oraz zamiast ( moja decyzja ) dłuższego czasu pracy i większych zarobków –dostęp do wszystkich książek oraz możliwość czytania ich w nocy w bibliotece w pokoju dla personelu oraz możliwość brania nieograniczonej ich ilości do poczytania w domu –inni może pracują codziennie po nawet dziewięć godzin i zarabiają około trzy razy więcej ale mi to wystarczyło , teraz kiedy o tym myślę to mogłem najpierw pójść do biblioteki a potem wyrzucić ten przeklęty kamień na ulicę – może by go coś rozjechało – wracając – zapiąłem Sasna przed drzwiami Briana i zapukałem – otworzył mi koleś w białych ochronnych okularach , potarganych blond prawie siwych włosach w kitlu – wyglądał jak młodsza wersja tego naukowca z tych filmów „Powrót do przeszłości” – wcześniej krótko ścięty blondyn o jasnych włosach ,bujnej grzywce na czole , zielonych oczach zawsze z tym dziwnym błyskiem i prawie zawsze z kasą na alkohol w kieszeni , a ja wcześniej typowy kujon o średniej długości brązowych lekko kręconych włosach , szarych oczach a teraz – facet o kręconych włosach , szarych oczach za szkiełkami okularów o okrągłych szkłach – po prostu typowy odludek ,no tak wyglądałem dwa dni temu –wszedłem i usiadłem u kolegi w salonie – ten podał mi herbatę , a ja pokazałem mu tabliczkę – ten zaczął coś chrząkać , oglądać , myśleć i recytować jakieś wzory matematyczne , wstał i powiedział abym zgłosił się do obserwatorium – tak też zrobiłem – a nawet więcej , kiedy facet studiował płytkę a znalazłem w stercie papierów wizytówkę agencji kosmicznej o której nawet nie słyszałem – schowałem ją do kieszeni płaszcza – następnego dnia po zawiezieniu psa do mojego kuzyna zoologa ruszyłem do agencji tam od razu przeszedłem kilka testów a potem jeden z pracowników powiedział że wiedzą co ta tabliczka oraz dodał że może mi załatwić lot ……. na księżyc.

 Wyleciałem następnego dnia , teraz siedzę w jednym z kraterów – mam niebieską twarz , elfie rysy , całkowicie białe oczy oraz łysą czaszkę , siedzę – drapiąc na małej szarej tabliczce z kamienia księżycowego w języku który wydawał mi się łaciną a który był językiem kosmitów którzy mają tu bazę – piszę na tej płytce POMOCY – może jak spadnie na ziemię – znajdzie ją jakiś facet z psem , będzie chciał odkryć tajemnicę …… i …… może …….. w końcu przyśle mi tu kilka książek…………

pisarz1111 : :
kwi 08 2018 Horrory wybrane 18
Komentarze: 0

 Krypta

O kolejny rekin – a nie to już nie ta głębokość – byłem na niej jakieś dwie godziny temu a cztery wypływaliśmy statkiem klasy lux cztery gwiazdki z dwoma basenami , sauną z desek z małym źródełkiem wewnątrz oraz piecem z gorącymi kamieniami , kręgielnią z mini barkiem gdzie serwuję zapiekanki , pizzę i kebaby , kotlety z ziemniakami , ryby nawet egzotyczne , owce morza i mnóstwo koktajli nawet ostatnio przed wypłynięciem na drugi rejs z hotelu gdzie każdy pokój jest inny – możesz być w pokoju o metalowych ścianach ze śpiworem oraz tv z zakrzywionym ekranem , lub w pokoju gdzie ze  ścian odpada tynk a okna i drzwi są zakratowane , gdzie śpisz na łóżku z brudnych szmat śmierdzących benzyną i musisz sikać do zardzewiałego kibla dobrze że nie dziury w podłodze – jeszcze ten napis nad pokojem –Witajcie w Alactraz  , lub możesz patrzeć na ryby płynące po ścianach wszystko oblane niebieskim oceanicznym światłem z lampy w kształcie  latarni morskiej.

Szkoda że nie mogę teraz zniknąć w  tym łóżku w kształcie skorupy ślimaka otulony aksamitną kołdrą ,pamiętam jak wtedy zszedłem na dół i popatrzyłem na dwie połowy pomieszczenia – jedną rozświetloną światłem ze świetlówek i oddzielonej czarną warstwą szkła chroniącego od dźwięków z drugiej połowy – czarnej sceny rozświetlonej kolorowymi szalonym światłami , na której pod ścianą stoi mały stół z krzesłem na którym siedzi gości w odblaskach niczym choinka , puszczając rock i muzykę taneczną która wydobywa się z głośników z dwóch rogów baru , przed którym stoją okrągłe krzesła , przed drewnianym długim biurkiem gdzie leży menu , reklamy ubezpieczeń , tancerek i wycieczek ,oraz podkładki pod piwo – tego dnia miałem inny plan – schlać się koktajlami molekularnymi z dużą ilością alkoholu , popatrzeć osłupiały po barze , puścić pawia do kibla a potem wziąć na ślepo jedną z reklamówek „agencji hotelowej”, zadzwonić i poczekać w swoim pokoju , potem coś zjeść i pójść do kina statku na jakiś dreszczowiec lub do teatru ,ale nie musiałem zapisać się na nurkowanie – mogłem zapisać się na kurs dla kursantów nurkowania lub na wykłady z rybactwa ale nie – teraz cierp głupolu.

Po godzinie podczas której srał bym w gacie w kinie na dreszczowcu – a którą spędziłem na ubieraniu się w obcisły i chyba lateksowy z lumpeksu kostium nurka , potem kiedy wysłuchaliśmy wywodu filozoficznego o historii nurkowania i zasad bezpieczeństwa oraz po kilkunastu pytaniach , następnie dwugodzinnym rejsie mniejszym statkiem – na głębsze wody oraz godzinnym powtarzaniu zasad bezpieczeństwa i znów pytaniach wreszcie wpłynęliśmy w toń – w głąb oceanu – otoczeni przez zimną wodę i ryby – mknąc niczym w transie ku rafie koralowej wiedząc że niektóre są zabójcze lub zamieszkane przez zabójcze ryby , płynąc ze świadomością że jesteś obserwowany przez setki ryb – niektóre głodne – wiedząc że masz tylko mały cienki harpun oraz krótkofalówkę wodoodporną i butlę tlenową na dwie godziny – bez możliwości wymiany – wszystko wyliczone co do sekundy : zasady , zanurzenie , eksploracja , fotosy , wynurzenie.

Ta tylko że ja jestem poetą a nie nurkiem – nie marionetką systemu ale wolnym programem – nie wirusem którego trzeba tępić tylko zwiastunem nadziei i szczęścia potrzebnej kiedy twoim państwem rządzi chory psychicznie dyktator z Rosji z synem który mieszka w Polsce i lubi koty.

Tak teraz leżę do góry brzuchem zbliżając się do dna widząc inne ryby , coraz miej światła – pamiętając jak odpłynąłem od grupy aby sam zbadać dziwną pustą przestrzeń pomiędzy skałami wiedzą że może być zamieszkana – ale nie wiedząc przez co , cały czas pamiętam ten tunel pełen kości . potem ten cień stworzenia z długą szyją i krótkim pyskiem , masywnym cielskiem i czterema płetwami , wgryzającego się najpierw w ciało świeżej ofiary a potem……. w mój kombinezon i ……. butlę tlenową.

Teraz lecąc w dół ku ciemności i zastanawiając się czy zostanę pożarty , rozsadzony przez ciśnienie lub uduszę się z braku tlenu ……. cały czas wiedząc co jeszcze pływa w oceanie , pamiętając co kryje KRYPTA…….

pisarz1111 : :
kwi 08 2018 Horrory wybrane 17
Komentarze: 0

 Korporacja

Myślisz że ta praca spadła Ci z nieba – cały czas słyszę te słowa , tego pracownika , ciekawe gdzie teraz jest „Jedzie na urlop” – tak samo jak ja i inni , na urlop – ciekawe na ile ,dlaczego go nie posłuchałem i nie złożyłem wypowiedzenia –miałem kilka sposobów : napisać na nieoznakowanym papierze i wysłać nieoznakowaną pocztą , pójść do gabinetu sam – nie stać mnie na elitarnych wojowników , idąc miałbym większe szanse na akceptację wniosku ale mniejsze na przeżycie ,kolejna opcja to wkraść się w nocy do firmy , ubezwładnić wszystkich stu kilku ochroniarzy i za pomocą bomby egozstatycznej – której budowa zajmuje około dwóch lat – a zważywszy na moje wykształcenie –księgowego galaktyk – czas wydłuża się do czterech lat mając tę broń mógłbym wysadzić cały system – unieruchomić korporację nawet na kilka lat w ciągu których może ktoś zainteresuje się ich „pracą”, została jeszcze dezercja – mogłem uciec jak dym , ukraść swoje prywatne rzeczy z szatni którą obserwuje trzydzieści kamer każda z innym systemem obronnym i alarmującym , potem wejście do sejmu do którego jest sto tysięcy kombinacji – chyba że masz kartę identyfikacyjną – trzymaną u szefa – podobnie jak  wszyscy  , przez cały dzień a czasami noc pracy jesteś przedmiotem – bez tożsamości wypisanej szarymi literami i liczbami na karcie – rozdawanej tylko dla :pupilków szefa , wyjątkowo ( raz na kilka miesięcy) lub na koniec pracy – tylko aby otworzyć sejf  cały czas wiedząc że jeden fałszywy ruch – uznany przez kamerę za groźny – potem strumień światła lasera przemysłowego – i skończysz  posprzątany  przez robota sprzątacza przez tanią łopatę – wrzucony do kibla „Nie zasługujesz na ujrzenie prawdy „ – zwyczajny tekst szefa gdy ktoś umarł – szefa wielkiej i dumnej korporacji mającej wiele kontraktów …… jasne ty naprawdę w to uwierzyłeś ….. to sekta , a szef to ich guru – zamiast kontraktów mają podejrzanych wysłanników –to on tu rządzi , mówi że „Widzi prawdę” ja teraz też widzę – jest boska choć niepojęta , mała garstka wytrzyma te Widoki Objawione.

Chciałbym mieć kartę , choć raz – na chwilę – mógłbym rozkazywać , rządzić innymi ,karać ich ….. nawet usuwać ….. byłbym człowiek a nie „Ty „ „Pomagier” , Nieudacznik „ i wiele innych „pseudonimów roboczych”.

Mógłbym być sobą Profesorem Gustawem Mielonką – bez komentarza . pamiętam tego dnia kiedy po wypakowaniu pudeł z dokumentacją , wypełnieniu tej biurokracji po jakiś trzech godzinach niczym kłębek nerwów musiałem jeszcze przenieść kilkaset pudeł z różnych miejsc placówki w inne – raz się potknąłem ,przewróciłem się na innego pracownika – ten upadł ,nikt tego nie widział …… poza Bystrym okiem ………. w szarej obudowie zawieszonej pod sufitem ……. podłączonej siecią kabli do gabinetu szefa.

Wtedy ten pracownik nawet nie wściekły o to że go przewróciłem bardziej przestraszony – niczym mały kotek na ulicy na mrozie – powiedział „Myślisz że ta praca spadł Ci z nieba” , potem na pustym korytarzu napadło mnie dwóch typów w białych kombinezonach , zaprowadzili mnie do widny , pamiętam zjeżdżaliśmy dłużej niż na parter z piętra dwudziestego trzeciego – miałem racją byliśmy na piętrze minus dwadzieścia trzy tam przebrali mnie w kaftan bezpieczeństwa – widziałem dużo innych ludzi – tych z dokumentów które wypełniałem – byli to głównie politycy i szefowie innych agencji każdy w białym kaftanie na guziki – pakowani niczym przedmioty do paczek – wsadzali nas do kapsuł – teraz latam , unoszę się widząc gównie ciemność i małe światełka – czasami wielkie kamienie lub inne statki ,więc kiedy znajdziesz pod drzwiami kopertę – z kartką tylko z jednym zdaniem „Mamy dla ciebie pracę „ – nie dzwoń pod numer – nie słuchaj tego głosu – to profesjonalista ……… hipnozę ma we krwi ….

  

pisarz1111 : :
kwi 08 2018 Horrory wybrane 14
Komentarze: 0

 Kocioł

Więc mówcie jak to było –powiedział glina

Dobra powiem wszystko choć ta sprawa jest dosyć dziwna , kto mógł to zrobić ?- spytałem

Pan powinien to wiedzieć czy brat miał jakiś wrogów nie my- odparł spokojnie.

Ok powiem wszystko co wiem , tego dnia od którego się wszystko zaczęło podjechałem pod dom mojego brata , poczekałem pod drzwiami , kiedy nie wychodził – postanowiłem do niego zadzwonić – dwa razy – nic , dobrze że miałem zapasowe klucze – mój brat podobno od miesiąca abstynent leżał pijany na łóżku przywiązany i w samych gaciach , pośród smrodu i butelek po piwie i wódce w dużej ilości ,wśród plam z sosów oraz zielonych rozbryzganych po całym domu jak na polu minowym , pośród białego proszku na stole i podłodze oraz rurkach od soku również całych białych , próbowałem go obudzić , najpierw potrząsając , potem waląc go w pysk , następnie krzycząc – nic , więc ruszyłem do łazienki z pustą butelką z zamiarem kąpieli – w łazience walały się prezerwatywy , butelki a w wannie oraz na ubikacji spały półnagie kobiety – po obudzeniu brata który był w stanie nie wskazującym na przypadek ruszyłem zająć się paniami – mówiły że są z Artystycznej Szkoły Rozkoszy – ale ponieważ były pijane – zignorowałem je , grożąc że zadzwonię na policję wśród ich przekleństw wyprosiłem je z domu brata , następnie pomogłem mu wytrzeźwić – on w zamian opowiedział mi pełną historię dwóch nocy – mógł się streszczać teraz muszę chodzić na terapię – powiedział że doprowadził się do takiego stanu ponieważ….. tutaj puścił pawia ……. po kilku latach studiów dostał tytuł profesora na Wydziale Archeologii – pogratulowałem mu , mówiąc że panie z łazienki kazały abym go pozdrowił – ten podskoczył jak oparzony tłumacząc że nic się nie działo ,potem przez trzy godziny doprowadzaliśmy dom do porządku , zjedliśmy zamówioną pizzę oraz aby uczcić jego sukces – ruszyliśmy na coroczne targi Archeologiczne , brat wygrzebał swoją skarbonkę – zbierał do niej od około czterech lat – wyjął tysiąc w banknotach oraz dużo drobniaków , wziął dużą niebieską torbę , umył się i razem poszliśmy do auta brat jeszcze się chwiał – zajechaliśmy pod budynek muzeum , brat wbiegł szybko a ja spokojnie.

Po dwóch godzinach z czego godzinie szukania brata wśród mnóstwa straganów – znalazłem go przy stoisku Afrykańskim – jak patrzył na kocioł – zwykły najprawdopodobniej cynowy kocioł , gdy mnie zauważył , krzyknął jak w gorączce –zawołał sprzedawcę , wyjął pieniądze i dobił targu – w aucie mówiąc że to rytualny kocioł jakiegoś tam plemienia , podobno magiczny – dzięki zaklęciu szamana Białego Języka , spytałem o cenę potem mało co nie wjeżdżając w drzewo – mój brat przesrał cały tysiąc na jakiś zardzewiały kocioł – potem od tego targu po chyba dwóch dniach przyszedłem do niego w odwiedziny , poczęstował mnie zupą – podał ją w tym kotle tłumacząc że jest umyty , odkażony i gotowy , spytałem go dlaczego nie zjemy normalnie – zawstydzony powiedział że sprzedał wszystkie miski – następna moja wizyta nastąpiła po tygodniu , kiedy nie odbierał ode mnie żadnego telefonu ani nie odpisywał –wszedłem do jakieś meliny pełnej błota , jakiś ziół oraz ścian oblepionych patykami , salonu z samym śpiworem , drewnianym stołem i poduszkami na ziemi zamiast foteli ,kuchni z kotłem na środku oraz jakimś paleniskiem jak w epoce kamienia , w łazience zastałem miskę oraz jakieś szmaty , brudne i cuchnące – jak tłumaczył  jego nowe ubrania – spytałem co się tu się dzieje – wytłumaczył że miał sen o jakimś plemieniu które objawiło mu prawdę – potem podczas ostatniej wizyty , kiedy po was zadzwoniłem – kiedy zastałem puste mieszkanie – i bajzel , kiedy zacząłem go szukać , potem kiedy w tym cynowym kotle nad zapalonym paleniskiem zauważyłem jego głowę , ręce oraz flaki ……

Dziękujemy , proszę wprowadzić na przesłuchanie te panie z łazienki………….   

pisarz1111 : :
kwi 08 2018 Horrory wybrane 15
Komentarze: 0

 Kobieta

Nad miastem wstaje dzień , długo i z niecierpliwością wyczekiwany jak gwiazdka czy urodziny – nie dziw się jeśli zauważysz kogoś klęczącego na ulicy lub bijącego pokłony recytując modły – tak ta noc była jedną z gorszych – około dziewiętnastej letnie niebo zasnuło się chmurami – szarymi które przeobraziły się w czarne monstra ryczące bezgłośnie unoszące się cicho i groźnie – potem zdenerwowane plunęły deszczem i piorunami zapalając uprawy oraz zabijając krowę – nie było to najgorsze – był 13 – piątek 13-tego , każdy od samego rana wznosił modły błagalne jakby to był najważniejszy dzień w  życiu – tak było naprawdę –tego dnia tylko że trzydzieści albo czterdzieści lat temu w mieście zginęła kobieta ,znaleziono je na wpół zwęglone szczątki w domu – zostały tylko czaszka i żebra – rodzina mówiła aby wywieźć resztki jak najdalej od miasta – ksiądz obłożył dom ekskomuniką i zakopał ciało obok kościoła.

Od następnego roku kiedy od samego rana trwała burza z piorunami i oprócz ozonu dało się wyczuć coś jeszcze – coś nienamacalnego , w nocy zginęło dziecko , znaleziono tylko kości , potem wstał dzień , zwyczajny dzień  wszystko było dobrze ....,, przez kilka miesięcy –znów był piątek i znów trzynasty – tym razem cały dom uległ zniszczeniu – tylko  szczątki coś oznaczały.

I  tak w każdy piątek zawsze trzynastego : za trzecim razem znaleziono prochy – okazało się że należą do księdza z parafii , następnie w  piątek dosłownie tydzień temu dostaliśmy kolejne wezwanie……

Tego dnia trójka nastolatków w tym mój syn –poszliśmy do jednego ze swoich przyjaciół na noc – nie zgodził bym się – ale osiemnastka jest tylko raz ,wzięli ze sobą kilka horrorów – nigdy nie rozumiem co ich w nich tak podnieca ?

Kazałem Renowi dzwonić co godzinę ale kiedy przed drzwiami o dwudziestej przed drzwiami stanęła długowłosa dziewczyna o brązowych włosach o nieboskich przenikliwych oczach i pogodnym uśmiechu wraz z jakimś chłopakiem na oko dziesięcioletnim –dziewczyna popatrzyła na mnie potem na mojego syna , ten popatrzył na mnie –powiedziałem żeby już poszedł , kiedy zniknął za drzwiami – odczekałem chwilę , podkradłem się i wyjrzałem – już wiedząc co oznaczały te długie godziny spędzone w ubikacji , zamknąłem drzwi i ruszyłem do salonu – załączyłem tv i czekałem aż na Polsacie skończą się reklamy.

Mój syn wrócił o drugiej nad ranem – trząsł się i majaczył coś o Kobiecie, polałem go zimną wodą i odczekałem ,po dwóch godzinach przemówił metalicznym głosem , opowiedział jak w połowie trzeciego filmu jego „koleżanka” oraz jej brat który miał czternaście lat a ryczał jak dziecko kiedy zobaczył twarz klauna na ekranie –gdy wyszli został : On , Ted i Marty siedzieli do pierwszej w takim składzie – potem zostało ich dwóch była pierwsza trzydzieści w piątek ,nagle zerwała się burza – mówił że pioruny siekły niemiłosiernie – byłem wtedy w ubikacji , o drugiej Ted był cały w strachu i spocony ,mój syn zapytał się go o co chodzi – ten szeptem opowiedział mu historię którą przytoczyłem wyżej – potem prawie zemdlał , obrócił się do drzwi gryząc palce , Dex zapytał się go co tak się trzęsie – on tylko wskazał na drzwi , Dex się roześmiał mówiąc że to pewnie Caroline i Fred chcą nas nastraszyć , ale nie , po półgodzinie milczenia drzwi się otwarły , trzasły  pioruny rozświetlając niebo i ukazując szarą postać w łachmanach trzymającą w lewej ręce własną głowę a w drugiej wykręcone żebro , za nią siedziało niemowlę obgryzając swoje kości , kobieta nagle wpadła do domu pełna szału , coś krzyczała – następnie nastąpiło najgorsze , Dex zrobił unik , ale Ted nie zdążył – wykręcona kość wbiła mu się w gardło – trysnęła krew a Ted rozpadł się w stertę kości , ekran telewizora zgasł a potem wybuch.

Kiedy Dex biegł do domu – miał poczucie że ktoś go obserwuje – niestety to prawda , widziałem za oknem twarz – trupią twarz chłopca na oko dziesięć lub czternaście lat………   

pisarz1111 : :