Komentarze: 0
https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=3331435958377595248#allposts
Pod powyższym linkiem znajdują się wszystkie niezbędne informacje odnośnie kategorii "Kontakt " oraz "Zamówienia "
Blog z różnymi opowiadaniami.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=3331435958377595248#allposts
Pod powyższym linkiem znajdują się wszystkie niezbędne informacje odnośnie kategorii "Kontakt " oraz "Zamówienia "
A imię jego … Cielec
Słońce chyli się za górami, nic nie widać …
Za chwilę promień zniknie – nie zostanie po nim nawet ślad.
Słychać tylko ciszę oraz …oraz rozdzieranie szwów moich sandałów.
Idziemy już od kilku dni, moje żona czuje się coraz gorzej …
Nie chce iść do lekarza … byłem aż tak wypity …..
Józef!
Józek!
Tak, tak kochanie?...-Spytała Maria
Nic …. Daleko jeszcze ….-Dodała po chwili, była naprawdę zmęczona … tylko po czy, przecież jeszcze tydzień temu biegliśmy Triatlon
Chyba, nie – odparłem siląc się na uśmiech
Po co szliśmy na ten …spis ludności …. Przecież. A zresztą …
Józek!-Krzyknęła Maryja
Co?. –Spytałem
Znów odleciałeś – powiedziała …
Też mi odkrycie – pomyślałem.
Teraz dopiero sobie zdaję sprawę, jaki byłem zmęczony – godziny po tej żwirowej ścieżce i co?.... Po prawej żyto … po lewej …chyba też żyto … i tak od kilku godzin …
Józek – zawołała Maria
Tak. Coś ważnego?. –Oczywiście tego nie powiedziałem …
A karczma – mruknąłem pod nosem. Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do zapadającego mroku.
Odetchnął, powoli kierując się w stronę drzwi, oświetlanych tylko jedną dogasającą lampkę oliwną..
Zapukałem …. Cisza … spojrzałem na za siebie.
Maria zmęczona przysiadła na ziemi.. Jakoś dziwnie trzymała się za brzuch, jak dorwę tego kucharza ….
Dobry wieczór – powitał mnie karczmarz
Dobry wieczór – odparłem
Niestety, nie mamy wolnych miejsc – oznajmił gospodarz
Mogłem się tego spodziewać …a mówiłem...Chodźmy wcześniej.. To nie …musiała jeszcze pójść na promocję sandałów … oczywiście.. Pobliska knajpa zajęta przez na urżniętych legionistów, … co się tak patrzyli na moją żonę …czy ja o czymś nie wiem.
Tak się te młodociane gnojki śliniły … gdyby nie mój nie reumatyzm, jeszcze zobaczyliby, że Józef Twarda pięść to nie tylko legenda klubów bokserskich ….
A potem, co …. No oczywiście.. Na mnie … „Mogłeś wcześniej zająć kolejkę … mogłeś nie iść do toalety ….
Kiedy zabrakło jej argumentów …zamiast iść dalej, zachciało jej się jeść, mówiłem trzy razy, „Znajdźmy, chociaż lokal z noclegiem … „A wiesz, za ile taki się trafi?!.”
Musiałem ustąpić …
Co ona tak podjada …
I teraz … musimy się błąkać po jakiś pustkowiach.
Naprawdę nic nie da się zrobić?. –Spytałem z pewną nadzieją
Niestety, mamy komplet – zapewnił mnie gospodarz
Rysiu … długo mam jeszcze na Ciebie czekać?. –Spytałem jakiś głos …
Dobrze, to ja już … proszę się zapytać …. Rozejrzeć …. –Zachęcałem …
Kim była ta kobieta …. Czy może jest ich więcej.. Może mają, dlatego maja komplet, tak w sumie …to my jeszcze z Marią nawet ślubu nie mamy.
I co?-Spytała, podchodząc do mnie
Czekamy –odparłem
Może, choćby dalej.. Nie podoba mi się tu-powiedziała
Mogłem się tego spodziewać …. Następnym razem, to ja wybieram miejsce na wakacje.
Proszę chwilę poczekać –poinformowała nas kobieta. Chyba ta, co wołała gospodarza …
Józek … chodźmy stąd –ponagliła mnie Maria
Poczekaj ….Może …
O, Margaritha – zawołała kobieta..
Co?-Spytałem zdziwiony
Nic, taki zwrot w żargonie –wyjaśniła kobieta
Mówię CI, chodźmy już –ponagliła mnie …
I co?. Jest miejsce!?-Krzyknęła w głąb lokalu kobieta
Szukam!-Odkrzyknął gospodarz
Lepiej żebyś znalazł ….Mamy gościa specjalnego …pamiętasz jak CI mówiłam o „Królowej podrywu „?.
Jasne –odparł głos
To. Właśnie przyszła!-Krzyknęła kobieta, nie spuszczając wzroku z mojej żony
O czym ona mówi?.-Szepnąłem do Marii
Nieważne, … choć, widzisz, że nie mają miejsca –powiedziała
Musiałem ustąpić ….. Zapamiętaj to sobie synek „Z nimi się nie dyskutuje, kobiet się słucha „.
To my już pójdziemy – odparłem
Proszę zostać, maż na pewno znajdzie wolny pokój – zachęcała nas kobieta
Naprawdę, już pójdziemy – dodała Maria..
No, co ty?. Cykasz się?... Przecież miałaś największe obroty z nas wszystkich –powiedziała kobieta
O co tu chodzi. Znaczy … już idziemy – powiedziałem twardo.
Kobieta zatrzasnęła drzwi … a my ruszyliśmy w mrok.
Co, ta kobieta miała na myśli?-Spytałem
Nic, ważnego. Naprawdę nic ważnego – powiedziała zmieszana
Naprawdę?-Spytałem, chcąc drążyć temat …
Jednak wtedy padła na ziemię … zaczęła się trząść – na szczęście byłem kiedyś przy egzorcyzmach.
Nagle zaczęła krzyczeć Już! Już!
Co już?-Spytałem
Rodzę!-Krzyknęła …
I tak kończy się ta bajka … śpij już …
Zmienić Cię?
Nie, albo dobra …tylko go nie bódź..
Spokojnie, …coś mu zaśpiewam … „Lulaj, że ….”
Rozdział 2
Władek …śpisz już?-Spytał Harcap
Tak …właśnie mnie zbudziłaś – powiedział zaspany Władek
Ja jakoś nie mogę – powiedział Harcap
To policz owce.. Przecież jesteś pasterzem …. –Poradził Władek, po czym znów zasnął.
Dobry pomysł – mruknął Harcap
Jedna …druga … czwarta …. Dziesiąta ……..
Gdzie jestem?-Spytał Harcap
Mnie tu nie ma ….-Odparł głos
Czekaj … a ja tu jestem?-Spytał Harcap
Naturalnie, to przecież twój sen – odparł głos
A, ty. Kim jesteś?-Spytał pasterz
Nie mogę CI tego zdradzić …jesteście, jeszcze za bardzo zacofani –odparł głos
Co, tak błyszczy, w oddali?-Spytał już bardziej rozbudzony pasterz
To.. Moja …wy będziecie o tym mówić „Mistyczna bańka „ –odparł głos
Jesteś aniołem?-Spytał pasterz
Nie. Nie znam ich …. Jestem mędrcem, posłaniem, mam dla Ciebie wiadomość –powiedział głos … Harcap teraz usłyszał jego dziwne metaliczne brzmienie.
Gdzie mam podpisać?-Spytał Harcap
Nie, to nie taka wiadomość ….. Słuchaj uważnie ….-Zaczął głos
Wolałbym Cię widzieć -stwierdził pasterz
Dlaczego?-Spytał głos, pogłos był teraz bardzo wyraźny
Jakby to były złe wieści – wolałbym wiedzieć, kogo walę po mordzie –odparł Harcap
To nie będzie konieczne …. Słuchaj …. Zdarzył się cud …. Obudź swoich braci i idziecie za znakiem …
Czekaj …. Będę zgadywał ….. Rząd rozwiązał gimnazja ….
Nie-odparł głos
Moja teściowa została złapana …
Nie – zaprzeczył głos.
Zaufaj mi, a nie pożałujesz …. Obudź swoich braci, wypatruj znaku …..
Czekaj! – Krzyknął pasterz
Co?-Spytał głos
Co ja im powiem, … że skąd to wiem … -zaczął Harcap
Powiedz, że anioł …obwieścił …- pasterza przeszyła fala zimna, w jego głowie zamilkł ten metaliczny głos.
Harcap otworzył oczy..
Co?. Gdzie? Jak? –Pytał zdziwiony pasterz pomiędzy spazmatycznymi oddechami
To tylko sen …spokojnie, to tylko sen –mruczał pasterz
Dobrze, jeszcze raz … jedna owca, druga owca …czwarta …ósma …
Co do cholery!-Krzyknął nagle pasterz …
Horyzont rozbłysnął – najpierw była to pojedyncza pomarańczowa smuga … przechodząca najprzeróżniejsze transformacje, teraz zmieniła kolor na żółty, powiększa się …znów formuje …
Idziesz czy nie?-Spytał tajemniczy głos, tym razem, mówił z chmury …. Która przybrała kształt ….
Czekaj. Mamy iść za grzybem?-Spytał zdziwiony pasterz
Grzybem?...Pomyłka. Jeszcze nie macie takich technologii – odparła chmura, przemieniając się w świetlistą skrzydlatą postać …
Anioł, może być – stwierdził pasterz
Ale głos nie odpowiedział
Panowie, wstajemy!-Zawołał Harcap, wstając
Cisza – pozostali spali twardym snem
Wstajemy! – Powtórzył głośniej pasterz
Gdzie wstajemy?! Jak wstajemy?!-Rozległy się dwa głosy, z czego jeden należał do gazdy Władka.
Musimy iść –odparł ochoczy pasterz
Gdzie?! O tej porze?-Smęcił Wacław
No …cud się zdarzył – powiedział, trochę przez przekonania Harcap
Nie mów, że przywrócili gimnazja!-Mruknął ktoś przez sen
No, nie ….Lepiej –sprostował pasterz
Twoja teściowa została złapana – podsunął ktoś
Nie …Chodźcie już – w tym momencie pasterz zamilkł ….. Jego głos miał ten metaliczny pogłos.
Co ci się stało?-Spytał rozbudzony Władek
Nic –powiedział Harcap.
Gazdo, może powinniśmy z nim iść –zaproponował inny głos
Dobra …dupy do góry, toboły na plecy …. –Zakomenderował gazda …
Ruszamy. Harcap, prowadzisz …-zakomenderował Gazda. Poprawiając uchwyt na rękojeści ciupagi.
Dobra …to gdzie idziemy?-Spytał jeden z pasterzy.
Nie …wiem …-wyjąkał Harcap
Jak, to nie wiesz ….-Zaczął gazda
Do …wioski …do ….Czekaj gdzie?-Spytał Harcap
Co?!-Spytał inny pasterz
Cicho …słuchaj …idziecie do Betlejem … po drugie …uważajcie na takiego jednego wrednego typka, który będzie chciał informacje …po trzecie…kierujcie się za gwiazdą –powiedział głos….
No, to gdzie idziemy?-Powtórzył pytanie Gazda
Idziemy do gwiazdy, mamy ominąć wioskę Betlejem i pogadać z jakimś gościem w śmiesznej czapce –odpowiedział Harcap
Źle – odezwał się w jego głowie głos
A, no tak. Idziemy za gwiazdą do Betlejem, i mamy unikać gościa w śmiesznej czapce.
Okej, a ta gwiazda to gdzie?-Spytał gazda rozglądając się po niebie..
Tam!-Krzyknął Harcap wskazując duży świetlisty punkt, robiąc nagłe zwroty na niebie.
Stop!-Krzyknął gazda ….
Co jest?-Spytał inny pasterz
Ktoś idzie –odparł gazda, wskazując jakieś cienie zbliżające się z naprzeciwka.
Do korzków!-Krzyknął inny pasterz
Po co?-Spytał gazda, podrzucając ciupagę w dłoni
Bo mi się lać chce!-Odkrzyknął pasterz, wypuszczając węża z terrarium
Spokojnie …to wieśniacy …lepiej przyśpieszcie. Król się wkurzył –powiedział głos.
To tylko wieśniacy- odparł Harcap
Coś ty taki mądry?-Zagadnął gazda.
Nareszcie jacyś ludzie – powiedział jakiś głos przed pasterzami
Na … ludzie. I co z tego?-Spytał gazda
Nie idźcie do wioski …..-Wysapał starzec
Nie idźcie –zawtórowała mu jakaś kobiecina.
Ale co jest?-Spytał gazda
Herod, się wkurzył ….Urządził totalną rzeź –wyjaśnił starzec, po czym ruszył dalej
Wracamy!-Zakomenderował gazda, szykując się do odwrotu
Jak, to wracamy?-Spytał zdziwiony Harcap
Ej …to nie jest nasza owca?!-Spytał zdziwiony pasterz
Ku* nasza!-Krzyknął gazda, patrząc w niebo, gdzie pod słupem niebieskiego promienia lewitowała owca.
Złodzieje!-Ryknął Wacław
Za mną!-Ryknął, ruszając za Ufo
Rozdział trzeci
Ciemno wszędzie …głucho wszędzie ….Co to będzie, co to będzie ….
Zamknij się Melchior!-Ryknął drugi król
Co, już śpiewać nie mogę?-Spytał oburzony Kacper
Cicho … ktoś mi wyjaśni, co działo się przez ostatnie pół godziny?-Spytał Baltazar
No …kurna …mam dziurę w pamięci –stwierdził Kacper
A masz jeszcze jonity?-Spytał Melchior …
Nie …ten facet mi je wziął –odparł Kacper
Jaki facet?-Spytał zdziwiony Baltazar …
Czekajcie. Skąd przychodzimy, i dokąd zmierzamy?-Spytał Melchior
Na to pytanie myśliciele szukają odpowiedzi od wieków –odparł Baltazar
Czekajcie … mieliśmy iść do jakiegoś h* znaczy króla ….- Powiedział Kacper
Ma rację …tylko, po co?-Spytał Kacper
No … bez znachorów sobie nie poradzi – stwierdził Melchior
Przecież do miasta to w drugą stronę –powiedział Kacper
Faktycznie.. To po cholerę nadkładamy drogi – zastanawiał się Melchior
Tylko ja to widzę?-Spytał Kacper wskazując coś na niebie
Nie, nie tylko ty –odparł Baltazar
Czy, ta gwiazda się porusza?-Spytał zdziwiony Melchior
Panowie …nie możecie wrócić do miasta –oznajmiła gwiazda
To gada!-Pisnął Kacper
No, raczej …
Czekaj … śniłeś mi się dzisiaj –przypomniał sobie Melchior
To ty zaje* moje fajki!-Ryknął Kacper
Przecież nadal je masz –odparła gwiazda ….Tylko w drugiej kieszeni …
Jak w dru ….O co..Co tu ku* ma być!-Ryknął Kacper
Kadzidło …nie widać?-Spytała gwiazda
Wiedziałem ….Trzeba było pójść na guślarza … podobno na Litwie mają zatrzęsienie duchów –powiedział Kacper
No. Nie …. Macie iść do Betlejem –wyjaśniła Gwiazda
Jak do Betlejem … a co z królem … -zaczął Melchior
Zapomnijcie o nim … to świnia! –Wyjaśniła gwiazda
Dobra. A do tego Betlejem do w gdzie.?-Spytał Baltazar
Prosto.. W lewo … i zjazdem na A 4… nie no żartuję..Za mną..-Odparła gwiazda
Panowie … idziemy na browca, pieniądze znalazłem!-Ryknął uradowany Melchior
Nie … lepiej je zostaw –powiedziała gwiazda
Po co?-Spytał zaskoczony Kacper
Idziecie do Władcy świata …. No.. Z pustymi rękami nie wypada …
Czekaj, …co to jest?-Spytał Melchior
To. Jest portfel …. Nie było już złotych sztabek, … więc …. Trochę pieniędzy i skórzany portfel …powinny wystarczyć- objaśniła gwiazda
Portfel –powiedział pewnym uniesienia głosem Melchior
Tak … wy …nauczycie się je wytwarzać, …ale jeszcze nie teraz –wyjaśniła gwiazda.
Panowie … zioło znalazłem!-Ryknął uśmiechnięty Baltazar, wskazując na zasuszone złote kawałki …
To dawaj!-Krzyknęła pozostała dwójka
Panowie! To jest mirra …. Tego się nie ćpa- krzyknęła gwiazda
To, po nam to dałaś?-Spytał Baltazar
Idziecie za moim blaskiem to się dowiecie …
Rozdział 4
Daleko jeszcze?-Spytał wieśniak
Nie wiem-odparł starzec spoglądając za siebie.
Za nim ciągnęła się cała kolumna ludu prostego, musieli uciekać, na ulicy roiło się od rzymskich legionistów.
A w ogóle dobrze idziemy?-Zagadnęła jakaś Starowinka
Zimno … musimy rozbić obóz – powiedział inny wieśniak
Spokojnie, już niedaleko – zapewnił przewodnik
Zatrzymajcie się – powiedział głos
Co?-Spytał starzec
Stop!-Powtórzył głos
Co?-Spytał starzec
STOP! –Ryknął głos
Teraz lepiej …. Jestem trochę przygłuchy – odparł starzec
Gdzie pan jest?-Spytała jakaś kobieta
Na górze –odparł głos
W borze?-Spytał starzec. Przecież my w polu jesteśmy
W górze!-Powtórzył głos
W d*, to ja mam, co innego –powiedział starzec, dając znak do drogi
Tutaj – odparł głos, lądując przed przewodnikiem
Gdzie?-Spytał starzec
Tutaj.. Przed tobą –powiedział głos
Gdzie?. Nie mówiłem, że mam wadę wzroku?-Spytał starzec
Dobra, słuchaj – powiedział głos
Co?-Spytał przewodnik
Już nic …po prostu chodźcie za moim światłem –polecił głos
Mamy odwiedzić babcię?-Spytał zdziwiony starzec, dając znak do wycofania się.
Rozdział piąty
Obóz drugi
Jeszcze! Ryknął Herod
Tańcz jeszcze. Słyszysz błaźnie. Jeszcze!!!!-Ryknął strażnik
Stracić go –polecił król
Nie!-Krzyknął błazen
Stracić go!-Powtórzył król
Panowie bierzemy go – polecił strażnik
Panie … posłaniec –powiedział strażnik przy drzwiach
Proś – oznajmił król
Panie … panie!-Krzyczał spocony posłaniec wpadając do Sali tronowej
Jakie wieści?-Spytał od razu król
Dwie …dobra … i zła –wydukał posłaniec
Najpierw zła –odparł król, wskazując gestem na strażnika, aby ten podszedł bliżej.
Ci mędrcy …znaczy znachorzy, co ich król na urodziny. Zamawiał …. Nie przyjdą –wydukał posłaniec
JAK TO NIE PRZYJDĄ!!!!!!!! –Ryknął król
Obiecałem córce niewolników …. Zabić go – odparł wkrzuony Herod
Ale ….Jest jeszcze dobra wiadomość –zreflektował się posłaniec
Jaka to?-Spytał król
Niech władca posłucha. Jeden z naszych legionistów, który dowiedział się od faceta z przesłuchania, a który dowiedział się od kupca.... Podobno ktoś ma się narodzić …
Zabić go panie?-Spytał legionista przykładając ostrze noże do kratni posłańca
Nie …zawołajcie mi proroka – polecił król ….
A ty kontynuuj- powiedział król do posłańca
No …. Kupiec opowiadał w tawernie opowieść, o kimś, kto „Rozjaśnić ma mrok „, „Panować po wsze czasy”….
A, podczas łapanki, ten wieśniak, krzyknął coś o „Świetle, które pokona zło” jakoś tak.
Gdzie teraz jest. Ten wieśniak?-Spytał król …
Nieważne –odparł posłaniec
Odwołajcie proroka –polecił król
Ty … idziesz – wskazał na posłańca … idziesz ze mną…
Rozdział szósty
Gdzie teraz?-Spytał Herod
Tutaj –odparł posłaniec
Jest pan pewien, że to dobry pomysł …impreza za kilka godzin –powiedział legionista
Muszę mieć dla niej jakiś prezent –odparł król
Chyba coś mam, tutaj –oznajmił drugi legionista.
Panie … nasi …nasi tu byli! Znaczy ci znachorzy – poprawił się posłaniec
Na co czekasz …szukaj!-Ryknął król
Pomóż mu –polecił legioniście
Węsz! –Ryknął legionista
Nie chce – powiedział do Heroda
Wiesz, co robić –odparł król
Klękaj!-Ryknął żołnierz uderzając posłańca w brzuch
A teraz węsz! –Ryknął.
Pomóc ci?!-Ryknął żołnierz po chwili. Dociskając twarz posłańca butem do ziemi..
I co? -Spytał król
Nie żyje –zakomenderował żołnierz
Zabić! ….Zabić! –Ryczał król
Kogo zabić?-Spytał żołnierz
WSZYSTKIE DZIECI ….. JEŚLI MOJA CÓRKA NIE MIEĆ SZCZĘŚĆLIWYCH OSIEMANSTYCH URODZIN …TO ŻADNE DZIECKKO NIE BEDIZE MIAŁO!-Ryknął Herod
Tak jest –odparł legionista, biegnąc do miasta
Obóz pierwszy
Idzie! –Krzyknął Melchior
Idzie, słyszałeś Józefie?-Spytał Baltazar
I co z tego?-Mruknął Józef z pobliskiego kamienia
Jak to, co?.... Przecież to two…zaczął Kacper
To nie moje dziecko!-Ryknął Józef
Nie twoje?-Spytał zdziwiony Melchior … To, po co ja poród odbieram …..Cały się krwią uje*.
Witojcie!-Powiedział gazda
Betlejem to tu?-Spytał Harcap
A nie widać …. Znaczy jeszcze nie … mamy pety, i jedzenie, ale nie mamy niczego do picia, … więc nie może być Bet-le-jem ….
Kim wy jesteście?-Spytał Józef
Pasterzami – odparł gazda
To wasze dziecko?-Spytał Józef wskazując na rodzącą Marię
Nie, znam jej –odparł Harcap
A, ja chciałbym poznać –powiedział gazda, odruchowo ocierając ślinę z buzi
A wy. Kim jesteście?-Spytał Harcap.
Ja …Józef … a ta …kobieta …….
Maryja –powiedziała Maryja
Przyj … Melchior jestem – powiedział Melchior wracając do odbierania porodu
Baltazar – powiedział Baltazar
Kacper –powiedział Kacper
A tak w ogóle.. To, co tu się dzieje?-Spytał gazda
Dziecko się rodzi –odparł Melchior
Idzie!-Krzyknął po chwili
Przyj mocniej! Krzyknął do Marii.
Jest! Krzyknął król pokazując nowo narodzone dziecko
Niepodobne do mnie –stwierdził Józef
Nieważne …bawmy się! –Ryknął gazda
Czekajcie –powiedział głos.
Na co?-Spytali równocześnie królowie i pasterze
Nieważne … tylko się później nie schlejcie-powiedział głos, milknąc
To z nim masz dziecko?-Spytał Józef…
Stary, wyluzuj –odparł gazda
Ma rację, ……czekajcie, musimy go gdzieś położyć –odparł Melchior
Siano może być …mam jeszcze trochę w kieszeni –powiedział gazda.
Może być –potwierdził Melchior
Obóz drugi
Jesteśmy na miejscu –powiedział żołnierz
Jesteście pewni, że to tutaj?-Spytał król
Jak najbardziej –potwierdził żołnierz odchylając krzaki przed nimi
Idzie!-Krzyknął osobnik w słomianym kapeluszu.
Przepraszam … „Światło wieków „ to tutaj?-Spytał żołnierz
Nie … farma „Jaja na Twardo „a co?-Spytał farmer obracając się …
Jego twarz była pomarszczona, w buzi żul słomę.
A …to król – powiedział farmer klękając
Gdzieś ty mnie przyprowadził!-Ryknął Herod do legionisty
Jajeczka …szyneczkę …. Dzisiaj mamy promocję – powiedział farmer
Podobno … ktoś miał rodzić –odparł niepewnie żołnierz
No … nie widać. Będzie mały cielaczek –odpowiedział farmer
Przyj! –Ryknął do krowy
Idziemy –powiedział król
Jest!-Krzyknął farmer wyjmując małego cielaka
Istotnie … jestem wolny – powiedział cielak, wyrywając się z rąk farmera, wylatując w powietrze.
Jam jest Cielec!. To na mnie czekaliście!-Ryknęło zwierzę basem.
Rzeczywiście był to cielec – brązowej barwy, jednak jego kopyta nie były twardą masą, były giętkie, jak skóra.
Pomimo zwierzęcej twarzy … oczy zwierzęcia były zbyt inteligentne.
Pokłońcie się!-Ryknął zwierz
Królu – odparł z klęczek legionista
Milcz!. Nie będę kłaniał się przed jakąś krową! –Ryknął Herod zmierzając do odwrotu
Krową!?-Ryknął cielec.
Jego pseudo kopyta zaczerwieniły się … poleciała z nich kula ognia …. Stopiła nawet koronę.
Jeszcze ktoś ….Jakiś sprzeciw?-Ryknął cielec
Nie?!. To dobrze …wy dwaj –wskazał kopytem na farmera i żołnierza …Idziecie ze mną …będziecie głosić narodziny nowego władcy!
Ruszajmy!-Ryknął zwierz podlatując do krzaków przed nim
Obóz pierwszy
Tak było Jezusie … tatuś troszkę świrował..-Powiedziała Maryja
Oj tam świrował –odparł Józef
Dobra, było minęło … Józek, mordo, …choć …gazda ma samgon! -Powiedział Baltazar
Idę poczekajcie.
Tylko się nie upij – powiedziała Maria
Spokojnie. Nie sądzę, aby był taki mocny.
Oj zdziwisz się Józek – powiedział Melchior
O ku* mocne –
Nie przy dziecku! –Krzyknęła Maria
Przepraszam..
Ktoś jeszcze idzie – powiedział Harcap
Kto, tam – powiedziałem
Klękajcie przed panem świata!-Ryknął cielec
Już klękaliśmy … może samogonu?-Spytał Kacper
Nie przed nim …przede mną! –Ryknął cielec.
Pan chyba nie tutejszy –powiedział Jezus
Zaraz. On gada!-Krzyknął Kacper
A co mam robić?-Spytał Jezus
To cud!-Krzyknął Józef
Tak, jakby.. Ale nie zagłębiajmy się w temat. Dobra pójdziesz stąd po dobroci? –Spytał Jezus.
Padnij prze swym panem!-Ryknął Cielec
Chciałbyś!-Krzyknął Bóg, unosząc się w powietrze.
Więc walczmy!-Ryknął cielec
Dobrze!-Potaknął Jezus
Orientuj się!-Ryknął zwierz znów wypuszczając kulę ognia.
Błagam Cię, tylko tyle?-Spytał znudzony Jezus gasząc kulę niczym świeczkę
Nie zrób sobie krzywdy!-Krzyknęła Maria
Spokojnie mamo –odpowiedział Jezus.
Teraz ja –powiedział, po czym jego ciało rozbłysło.. Wokół niego pojawiły się małe świecące kuleczki
Ha..Tym chcesz mnie zniszczyć?!-Ryknął Cielec
Po czym obniżył lot …. i natarł …
Jego dolne kopyta dotknęły ziemi … ta zaczęła zmieniać barwę na żółtą ….
Złoto!-Ryknął gazda, po czym zamarł ….Stał się złotym posągiem
Nie. Tak dalej być nie będzie!-Krzyknął Jezus..
Pstryknął palcami a kule się powiększyły …
I co dalej?!-Ryknął zwierz, odrywając sobie rogi.
Ich końce skierował na Kacpra i Baltazara, ich oczy zaświecały złotym blaskiem..
Ty h* -krzyknął Kacper szarżując z kadzidłem na Baltazara
Coś powiedział!-Ryknął Baltazar zaciskając pięści.
Panowie!-Ryknął cielec. Wy jego macie zabić …-wskazał na Jezusa.
Dwaj królowie zatrzymali się w pół kroku.. Zaczęli podchodzić do lewitującego Jezusa.
Ten znów pstryknął palcami …kule rozbłysły światłem, rozpostarły swoje skrzydła, wyjęły miecze i zaatakowały.
Epilog
Jak mam opowiadać dalej … stawiacie mi kolejkę.
Spoko, tylko Józek masz to dokończyć.
Przepraszam … można piwko?.
Kim pan jest?.-Spytał barman
Jam jest piwosz …. I przynoszę wam … napój, który zwie się wino …. W zamian macie mnie wyznawać –powiedział starzec
Dobra… tylko daj grzdyka –powiedział głos
Piwnica
Na uboczu pewnej drogi stoi dom kiedyś willa z basenem oraz wielkim ogrodem w którym stała altana wszystko to otoczone brązowym płotem.
Stoi w sąsiedztwie domu również z dużym ogrodem z budą dla psa oraz trzepakiem pośrodku , w budzie zwykle leży Hunter trochę leniwy i wiecznie głodny wilczur . Dom stoi na wzgórzu niczym zamek jakiegoś potężnego władcy na jego dachu lśnią czarne panele solarne ,z okien widać głównie las lub drogę poznaczoną dziurami a także krzyż z kilkoma zniczami leży pod nim leży jakiś motocyklista ,dwa jeszcze świecą - matka i tak zapali wszystkie jak zgasną myśli że może wrócić choć nie wiemy co się z nim stało po jego zniknięciu kiedy wyszedł do sklepu i już nie wrócił.
Matka nie chciała iść na policję bała się tylko czego?. Bała się było to widać . Załamała się pamiętam jak tydzień temu wpełzła do mojego pokoju jak duch , podeszła do okna i wypatrywała czegoś przez całą noc raz po raz zerkając na mnie upiornie , wiem na co patrzyła - na dom sąsiada ,niektórzy mówią że był szalony inni że psychiczny ale nie od razu ,- podobno większość czasu spędzał gdzieś w pomieszczeniach pod domem -mówiąc coś do siebie lub do kogoś ...
Pewnej nocy wybiegł z domu przerażony skoczył pod auto podobno coś krzyczał obłąkańczo raz za czas oglądając się za siebie i ciągnąć po ziemi jakiś kawałek materiału
Rano policja miała co robić ,znaleziono go w rowie ,-czołowe zderzenie z pojazdem ,mózg prawie wypłynął przez czaszkę niestety sprawa się skomplikowała kiedy w jego kieszeni odkryto igłę i dużo nici z bardzo ciekawymi śladami ,oraz kiedy podwinięte mu koszule odkrywając kilkaset małych ran zabliźnionych ,-wszędzie niczym wysypka
Od tego czasu jego dom zaczął niszczeć - dom zszarzał a tynk odpadł dach się obsunął ,-zostało tylko okno na dole prowadząc w ciemność oraz mrok
Od kilku lat ciekawi mnie jedna rzecz , co oznaczają dwie budowle- małe szare budynki przypominające stróżówki- jedna stojąca obok lasu z dobudowanym szlabanem jakby ktoś chciał pobierać opłaty -druga na uboczu w połowie drogi do mojego domu, tylko że ma jedno zakratowane okno oraz ślady po zawiasach i drzwiach ,zawsze jak przejeżdżam koło niej jadąc busem do szkoły wydaje mi się że jej betonowa podłoga jakby odstaje w pewnym miejscu -jakby można było ją odsunąć
2
Postanowiłem wykorzystać moment kiedy matka nareszcie postanowiła udać się za namowami (czytaj groźbami wyprowadzenia )
się mojego 24 letniego brata cały czas mieszkającego u nas ,wykonującego wszystkie obowiązki matki leżącej na sofie i łykającej jakiejś leki ale potrafiącego znaleźć czas na grę na konsoli z młodszym bratem bez niego wszystko by runęło.
Teraz matka już wyszła
, ja też najpierw do piwnicy po latarkę i maczetę Patricka może się przydać - kupił ją na pchlim targu.
Następnie wyszedłem "do kolegi" teraz tylko nie wchodzić w snopy światła z latarni, zamiast iść w górę do białego domu z pochyłym dachem ruszyłem w dół do ruin domu sąsiada.
Starałem się przejść jak najciszej przez zielone szeleszczące zarośla -tam gdzie kiedyś był trawnik , ostrożnie wysunąłem się przez rozbite okno i po krótkim locie wylądowałem na podłodze.
Zapaliłem latarkę najpierw poświeciłem w górę gdzie znajdowała się pusta przestrzeń ,niebo pełne gwiazd, szedłem powoli wszędzie się rozglądając ,nagle na coś nastąpiłem -skierowałem tam światło była to garstka małych obiektów ... zębów .... chyba ludzkich.
Przestraszony brnąłem dalej kiedy nagle pod ścianą znalazłem kilka kostiumów nie zbliżyłem się do nich ,padał na nie snop światła.
Na stole obok leżały głowy w równym rzędzie :lisa ,miśka i kurczaka oraz wilka lub psa ,dalej w odległości kilku metrów znalazłem kolejne tylko... pełne ... całe ... siedzące i martwe.
Zignorowałem to idąc w stronę szafy ,otwarłem skrzypiące drzwi , omiotła mnie burza kurzu - kiedy opadła zauważyłem kilka półek na pierwszej były jakieś słoiki z mętną cieczą oraz teraz już zardzewiałymi nożami ,kleszczami i skalpelami
Poniżej leżało kilka pudełek - w jednym były noże ,w większości jakieś kolorowe tabletki - teraz już zeschnięte ale dziwnie pachnące otumaniająco chyba nie celowo tylko że starości
Na ostatniej półce znalazłem kilka książek w zniszczonej oprawie , przejrzałem kilka - strony były pożółkłe i brudne od dziwnej trochę
brązowej lekko czerwonej substancji.
Treść głównie projekty kostiumów czy dziwnych zatrzasków lub narzędzi, było też kilka list wydatków i notatek większość nieczytelna , udało odczytać mi się tylko kilka : kupić zamki sprężynowe, gumową pałkę i paralizator -strasznie wrzeszczą oraz dwie czytelne notatki : "Spotkanie w parku , wziąć pieniądze" oraz "Porozmawiać z W.A o wielkim sprzątaniu tych szkodników."
Szkoda że nie wziąłem torby.
Nagle znów poświeciłem pod ścianę gdzie leżały gotowe kostiumy ... były 4.. . "Dziwne " pomyślałem i zawróciłem do okna .
Tam uderzyłem w coś szorstkiego , uderzył mnie dziwny zapach ,obiekt który uważałem za ścianę... nagle się odwrócił.
Był to kot ,patrzył na mnie tymi martwymi oczami... ja patrzyłem na niego że strachem ale i fascynacją.
Niespodziewanie kot wydał dziwny dźwięk i zaszarżował , odparłem cios robiąc unik i kontratakując maczetą , trafiłem w brzuch
, materiał się rozpruł ukazując plątaninę drutów .. oraz.. o zgrozo ... ludzkie serce jeszcze bijące...
Uciekłem krzycząc i oglądając się za siebie....
Plansza
Choć będzie fajnie? – mówili . Co się może stać mówili? . No właśnie też tak myślałem , w końcu to ja byłem głównym organizatorem – ja załatwiłem drinki z pobliskiego baru , wszystkie chłodne koktajle i parę energetyków.
Potem zamówiłem pizzę oczywiście dla Brake oraz Lee z podwójnym serem oraz tabasco – to chyba jedyna rzecz która pozostała w nich stała od czasu ukończenia studiów –kiedyś strach było wyjść z pokoju – szanse na to że obleje cię wiadro wody przy otwieraniu drzwi , że przykleisz się do wychodka czy pośliźniesz na skórce od banana koło schodów o mało co nie tracąc zębów – drastycznie rosły , potem zobaczyłbyś łysą czaszkę z czerwoną kreską na lewej stronie twarzy , chude cielsko oraz krzywy nos – Brake oraz rudy trochę bardziej gruby oraz tym razem z dwoma małymi palcami u lewej ręki – Drake którzy pokładają się ze śmiechu – teraz odkąd z nimi rozmawiałem dwa dni temu – zupełni inni ludzie – jeden chyba pierwszy – kierownik działu marketingu a drugi pracownik w bibliotece miejskiej , jedną pizzę z salami i oregano dla gościa specjalnego oraz dla siebie wegetariańską z brokułami oraz jeszcze pieczone jabłka – wszystko ze zniżką z kartą stałego klienta.
Upiekłem frytki męcząc się trochę przy obieraniu ziemniaków tępym nożem – zapominam aby kupić ostrzałkę , nie lubię burgerów czy zapiekanek i innych fast foodów – pizzę zamawiam w sprawdzonej restauracji od lat , zresztą prowadzi ją mój wuj Meksykanin , większość potraw zawsze na ostro – bez sosu czy ostrej papryki nie tam prawie niczego.
Frytki oczywiście ze świeżych ziemniaków , z sosem grzybowym i ziołami mojego pomysłu – początkującego kucharza – lubię gotować głównie z owoców i warzyw np. sałatka z ogórka ,papryki i sera z parmezanem , lub własne postacie jadalne np. ananas z oczami z pomidorów oraz mieczem z papryki.
Bracia mieli przygotować filmy – ufam im w tej kwestii jak wujkowi w kwestii pizz – to prywatnie zapaleni filmowcy , dla nich nie ma w tej kwestii pytań bez odpowiedzi , w sieci siedzą po dwie godziny na forach lub na YouTube oglądając zwiastuny ,kręcą też własne filmy – robią małą karierę.
Będzie też Less – przez całe studia długowłosa brunetka , potem po pierwszym półroczu blondynka a na koniec czarne włosy – krótkie mimo że to miała być męska impreza – Less powiedziała że nie możemy całą noc oglądać filmów ,rzekła więc że przyniesie kilka planszówek ze swojego sklepu z grami –w tym jedną którą sprzedał jej tajemniczy jegomość w czarnym płaszczu – impreza zaczęła się o dwudziestej , bracia nadjechali pierwsi i zaczęli wygrażać płytą z filmem abyśmy go puścili i obejrzeli – Less przyszła o dwudziestej pierwszej przez korki dobrze że nie odwołała , dobrze że przyszła.
Na pierwszy ogień poszło coś trochę niepokojącego na pobudzenie atmosfery –na scenie kiedy na ekranie pojawił się czarny korytarz z pojedynczymi tylko snopami światła oraz kiedy zaczęły grać mroczne organy –Less przytuliła się do mnie ze strachem , po dwóch godzinach o dwudziestej trzeciej zaczęła się dyskusja – w co gramy?
Chińczyk? ,warcaby? czy……. nowa gra , którą Brake wyciągnął z kosza a która miała być na później na po przekąskach , okładka przedstawiała jaskinię w której świecą zielone i niebieskie oraz czerwone oczy – gra nie miała nazwy , po otwarciu ukazała się plansza – z ponad stu polami przedstawionymi jako trzy drogi – szara i naznaczona pułapkami ale wysoko punktowana , czerwona i nieregularna jakby krew oraz zielona z zdobieniami w kształcie liści , instrukcja wspominana coś o dobrym wyborze , wspominała o nagrodzie jak i karze , mówiła o sile i porażce na dole widniały dwa cytaty „Trzy drogi przed tobą przyjacielu mój – życie , śmierć i ból….. oraz drugi „To gra masz kilka żyć – nie marnuj ich”.
Zaczęliśmy grę – była naprawdę ciekawa , chodziło w niej o to aby iść przez planszę uważając na stwory z najgorszych koszmarów czające się na nieostrożnych i słabych – za każdego były punkty – różne – wszystko trwało trzy godziny , nie pamiętam kto wygrał ale kończąc podzieliliśmy się zadaniami – Less miała pozmywać , bracia posprzątać po seansie ja zająłem się grami – nagle zorientowałem się że już dłuższą chwilę wpatruję się w okładkę gry ,jakbym czegoś szukał – czegoś nieistniejącego.
Położyłem się zmęczony – zasnąłem momentalnie – znalazłem się na kamiennym bloku w ciemności która nagle przeszła przemianę – najpierw zerwał się gwałtowny wiatr i po prawej pojawiła się ścieżka jakby z cienkiego lodu – ale to nie był lód ,tyko dym w którym szybowało mnóstwo pułapek , następnie pojawił się wielki mięsisty stwór – nagle wybuchł a jego krew spłynęła z góry tworząc ścieżkę , potem po lewej wyrosło drzewo – widziałem cały cykl od nasionka , do sadzonki i wielkiego monumentu , nagle upadło ze starości – tworząc trzecią ścieżkę.
Następnie z kurzu pojawił się napis – był inny niż wcześniej „ To gra – masz tylko jedno życie , Pamiętaj nie ma powtórki”
Pieśń
Co się stało? . Dlaczego siedzę na sofie?- Skąd ten ból? ,Zaraz czy to krew? – tak …… skąd tak dużo? , zaraz … o jest mój telefon ,…… aaaaaach!.... ile krwi , moja głowa.
Co się stało? , Dlaczego wszystko wiruje? , o jest jakaś kartka na stole „Żegnam , nie spóźnij się – jutro 12 :00 – u adwokata , będę walczyć o najwyższy wymiar kary – Clarris”.
Co? Dlaczego? , przecież jej nie zdradziłem ani w pracy …. ani w hotelu , na delegacji i ….. nawet a nie chyba już mówiłem o pracy – choć pracuje w niej parę ładnych kobiet.
Więc o co chodzi?
Muszę zaparzyć sobie kawę –ech … trochę wody i …. gotowe …. zaraz …. czy to?.....nóż – dlaczego na nim jest krew? , co tu się dzieje ?
Dlaczego tak dużo pytań ?
Nie…. nie … muszę… usiąść i pomyśleć ,,, co mogłem zrobić źle? , przecież byłem wczoraj na koncercie , dlaczego?
Zaraz , chyba wiem….wyszedłem coś około osiemnastej i ruszyłem do Jake’a a potem razem poszliśmy do Drake’a ,następnie we trzech do hali w kształcie czarnej kuli zbudowanej dwa lata temu –śpieszyliśmy się ponieważ miał grać jakiś zagraniczny zespół , za granicą uwielbiany ale nie znany u nas.
Podaliśmy bilety dwóm ochroniarzom w czarnych kombinezonach z kamizelkami kuloodpornymi i replikami ( chyba) karabinów szturmowych i granatów , w całej hali wewnątrz było ich pełno – nawet koło kibli których drzwi mają namalowane czarne refleksy – wyglądają jak czarne dziury , lub jak kto woli – przejścia do otchłani.
Dalej był rząd sklepów – jeden z energetykami ,inny z chipsami i śmieciowym żarciem , potem minęliśmy ścianę na której wisiały maski różnych postaci np: maski przeciwgazowej ,wilkołaka czy miała łysa maska z czerwoną kreską na lewej połowie twarzy ,tam przez tydzień co trzy miesiące puszczane są różne filmy głównie horrory –z ostatnich dwóch lat.
Zajęliśmy miejsca – każdy miał gdzie indziej – przy moim stał mały czarny głośnik –podczas koncertu wydawało mi się że dochodziły z niego jakieś szumy ,maszynki te były rozstawione tylko przy niektórych fotelach – co wydawało mi się dziwne.
Po czwartej czy piątej piosence i jakby nasilonych szumach wstałem i ruszyłem do toalety – wracając z futurystycznego wnętrza gdzie nawet sedes jest inny –przypominał przejście do innego wymiaru z którego coś może wyleźć i odgryźć Ci…..
Wracając pośród ludzi którzy coś mruczeli ale muzyka to zagłuszała , znalazłem Jake’a – rzekł że nie ma przy swoim krześle żadnego głośnika.
Po dwóch godzinach koncertu oraz niezliczonym czasie spędzonym w kolejce – wyszliśmy z płytami zespołu „The guitar of thunder” z mocnym rockiem i punkiem w specyficznym klimacie z autografami , co prawda gitarzysty ale to zawsze coś, oraz plakatami ,następnie pamiętam że w domu zauważyłem żonę , rozmawialiśmy o tym jak nam minął dzień –jest prokuratorką , ma mnóstwo roboty i spraw ,ale to ona nas utrzymuje – więc czasami wraca wieczorem , ja jestem pisarzem , coś tam zarabiam ale nie robię tego dla pieniędzy.
Pamiętam też że przenieśliśmy się do kuchni po kawę czy herbatę i ciastka które dostała od klientki za wygraną sprawę – pamiętam też że włączyła radio , potem film się urywa , wiem że poczułem się dziwnie kiedy szukała jakieś fajnej stacji.
Epilog
Cel jest blisko?
Tak szefie – powiedział suchy głos
Jesteście posłuszni ?– rzucił ten w słuchawce
Tak – odparł pierwszy
Świetnie ,sprawdzimy – z słuchawki poszły szum
Człowiek w szarym garniturze i bronią w kieszeni wszedł do biura – chwilę potem padł strzał……..