Bezsensowne wypociny 13
Komentarze: 0
Kot
Na kamiennym rynku oświetlonym słońcem letniego dnia pełnego krzyków i rozmów oraz tupotu stóp ludzkich , psich i gołębich ,pełnego turystów : dorosłych dyskutujących w restauracjach i na ławkach oraz robiących zdjęcia, dzieci biegających i krzyczących oraz proszących by rodzice coś im kupili.
Sprzedawców zabawek oraz innych sklepów z gadżetami: autami z plastiku i metalu , lalkami , figurkami z różnych kolekcji np. : średniowiecznej , prehistorycznej czy futurystycznej lub zupełnie wymyślonej i znanej tylko wytrawnym kolekcjonerom i znawcą.
Kelnerów rozdających dania na siedzenia polowe oraz pełno artystów malują obrazy i karykatury rodem z horroru lub kosmosu, są też sprzedawcy waty cukrowej w różnych smakach i kebabów których nie może zabraknąć , są też magicy z królikami , połykacze ognia i noży czy przypadkowych przedmiotów , żonglerów czy ludzi piszących imiona po chińsku , koreańsku , egipsku , oczywiście za opłatą.
Nie może zabraknąć też żebraków 1 i 2 stopnia , pierwszy to zwykli naciągacze i pijacy którzy chcą wyłudzić pieniądze za pomocą miłych słów oczywiście na piwo lub wódkę , przecież nie na dojazd do pośredniaka ,drugi stopień to matki z chorymi dziećmi , ludzie bez rąk czy nóg , z chorymi zwierzętami czy niedocenieni artyści którzy naprawdę fajnie grają i śpiewają ,oprócz tego całego tłumu , jest też pomnik przypominający dawne czasy no może nie takie dawne zaledwie wydarzenia sprzed kilkunastu lat.
Pomnik ten przypomina wielkiego kota z metalu z głową podniesioną do góry i opuszczonym ogonem , na jego bokach znajdują się liczby od 1 do 8 wyraźnie przekreślone wyrytą kreską , jest też dziewiątka cała , lśniąca i dumna.
Pomnik ten, upamiętnia pewny wypadek w którym zginęło kilkanaście osób z małej winy i błędu tragicznego w skutkach.
Tego dnia młody zoolog amator przyjęty na staż w sklepie miał zamówić specjalnego kota na osiemnaste urodziny jego córki , tłumacząc jej że nie ma pieniędzy na auto czy telefon dotykowy , zajęło mu to trzy dni i po których zmęczony ojciec wreszcie utargował że kupi jej jakieś zwierzę.
Przed chwilą wyszedł ze sklepu , mówiąc tylko że chce dostać specjalne zwierzątko za trzy dni.
Mocno skacowany pracownik załączył komputer i zamówił kota , ale przez przypadek wszedł na stronę Amerykańskiego Instytutu Genetyki Testowe i Eksperymentalnej , nie wiedział ( podobnie jak szef) o kosztach zakupu oraz jego skutkach , kot przyszedł za dwa dni w klatce , miał krótką sierść i był szary oraz miał pudli ogon.
Jego twarz była normalna no może poza przenikliwymi zielonymi dużymi oczami patrzącymi dziwnie na wszystko, listonosz zostawił też kwit i numer konta do zapłaty, ten natychmiast wylądował w niszczarce, chodziarz szef i tak musiał zapłacić i to dwa razy więcej za dwa tygodnie zwłoki ( był wtedy na kuracji w sanatorium gdy dowiedział się o cenie)
Tymczasem kot po wypuszczeniu z klatki najpierw skakał po sklepie a potem uciekł z niego na ulicę ale po kilku krokach wpadł pod auto , niestety nie przeżył ale gdy auto pojechało dalej kot podniósł się , rozejrzał i pobiegł za pojazdem lekko krwawiąc.
Dogonił je , skoczył na tylną szybę i wyciął pazurem otwór wejściowy , potem……..
Po 15 minutach przyjechała policja znajdując zniszczone i porysowane auto oraz trzy ludzkie i jeden psi szkielet , tymczasem kot buszował w zoo gdzie zaciekawiony odgłosami wszedł na jeden z wybiegów , mieszkał tam tygrys , który od razu miał zamiar rzucić się na intruza , ten zasyczał i uderzył łapą , cios był śmiertelny.
Przybiegła ochrona z bronią , padły strzały i kot , wszystko trwało około dziesięciu minut po których kot wstał , wylizał dziury po kulach i otrzepał się z kurzu , oraz rzucił się na ochroniarzy , gryzł i drapał ,unikając kul niczym wojownik czy komandos, jednemu ochroniarzowi wydrapał oko , drugiemu odciął ucho a trzeciemu przeciął tętnicę , czwartemu przegryzł brzuch i wyszedł od dupy strony oblizując się po posiłku i wylizując z krwi , potem ruszył dumie na miasto , gdzie po chwili wędrówki został zadeptany przez dziennikarzy , którzy gdy kotu zrosły się kości , lekko chrzęszcząc i zgrzytając , zginęli.
Następnie zwierzak zrobił wejście smoka do galerii gdzie w jednym z marketów zjadł wszystkie szynki , kiełbasy , sery i inne łącznie ze sprzedawcą ,ale umarł od trutki na szczury którą pomylił z galaretką z kurczaka.
Zwymiotował ją i miauknął oraz ruszył dalej do pobliskiej szkoły gdzie na boisku grało w piłkę kilku kolegów , jeden z nich zabił kota piłką , ten zrehabilitował się rozrywając ich na strzępy, następnie w budynku zaszedł do pracowni chemicznej gdzie wszyscy uczniowie myśleli że jest nauczycielki,
Tam wywołał wybuch w którym sam zginął wylatując przez okno w trzech częściach : dwóch połowach tułowia i gołej obdartej ze skóry czaszce , będąc w powietrzu zdążył się połączyć co i tak nie dało nic w starciu z podłożem , gdzie przez kilka minut przebywał w postaci bezkształtnej masy zachowującej tylko pozory życia.
Potem zawędrował do ulicy pełnej domów , gdzie po zaznaczeniu terenu , usiadł na schodach jednego z nich miaucząc o jedzenie.
Drzwi otworzyła dziewczyna „Mój prezent „ pomyślała uśmiechając się i wpuszczając zwierzaka do domu , gdzie po chwili zmieniła zdanie kiedy to w kuchni kot zaatakował pazurami sam obrywając , jednak uciekając przez okno z nożem w brzuchu.
To koniec tej historii , teraz znowu widzisz pomnik kota z głową uniesioną do góry i opuszczonym ogonem oraz liczbami od 1 do 8 przekreślonych złotą kreską oraz całą i lśniącą 9, przyjrzyj się dobrze a za nim ujrzysz parę zielonych oczu patrzących dziwnie na ludzi.
Dodaj komentarz