Bezsensowne wypociny 2
Komentarze: 0
Ból
Znów się obudziłem, dlaczego? Ciągle ten sam sen, to samo miejsce, ta sama scena.
Piwnica ciemna i ponura z wyraźnym, podejrzanym odorem, krzesło czarne z dziwnymi rzeźbami budzące straszne odczucia i zawierające w sobie element otchłani.
To samo wrażenie że ktoś tam siedzi i ktoś obserwuje. Nagle metalowe drzwi się znowu otwierają, nieprzerwanie od dwóch tygodni i nocy, potem wchodzi ten sam osobnik, szary eteryczny, cały czas milczący, gestykulując bierze pierwsze pudełko, otwiera je i wyciąga nóż.
Podchodzi do krzesła i wbija nóż w miejsce, gdzie kładzie się ręce - czuję ból ciągły i monotonny.
Następnie drugie pudełko – kastet, znów podchodzi, seria po brzuchu, rwący ból i kilka paskudnych ran które pewnie zaropieją.
Kolejne, trzecie pudełko – mały, czarny pistolet i seria gestów, nerwowych gestów, potem strzał, mdłości i potworny ból, a potem pobudka.
Teraz boję się zasnąć, nie mogę, nie potrafię! Te odczucia mi przeszkadzają. Odkąd wróciłem z wojny i z terapii psychologicznej napisałem kilka pamiętników, opowiadań i książkę, ale to nie pomaga, ciągle to samo.
Znów to samo, kolejna zarwana noc, tym razem inna gorsza scena. Po strzale z pistoletu nastąpiło coś gorszego - osobnik wsadził mi granat do ust, wziął kartkę i napisał mazakiem:
„Podczas wojny zabiłeś mnie i moich bliskich, moje dzieci zastrzeliłeś gdy ja na to patrzyłem, potem zabiłeś mnie, a teraz ja zadam ci ból”! I wyciągnął zawleczkę.
To bzdury – rzekł policjant rzucając dziennikiem o ziemię i podchodząc do zmasakrowanego ciała w ciemnej i ponurej piwnicy przy ulicy Wrzosów.
Dodaj komentarz