kwi 08 2018

Horrory wybrane 25


Komentarze: 0

 Oaza

Jesteśmy na miejscu , życzymy miłych wakacji – powiedział pilot przez interkom i spuścił zjeżdżalnię ,wziąłem swój bagaż ze standardowym wyposażeniem – w plecaku wziętym z półki nad głową mieszczącym w sobie mój czarny aparat , ładowarkę do niego oraz do telefonu który po drobnym wypadku szwankuje , dwie butelki wody oraz kilka puszek konserw i zupy w proszku – dlatego nie lubią wyjazdów – nasza agencja może i wysyła nas w różne ciekawe i warte zwiedzenia miejsca nawet niektóre niebezpieczne np. mroczne zakątku dżungli czy ekspedycja górska – dzięki pięcioletniej pracy w roli dziennikarza fotoreportera który zarabia całkiem dobrze – około trzech tysięcy za podróż , tylko dlaczego zawsze czy to Grecja czy Wenecja lub Rosja (każda wycieczka ma trzy wspólne punkty : niesamowitą przygodę np. atak bombowy w na akropolu , solidny przypływ w Weneckich kanałach , otrucie ważnego urzędnika i kilka innych drugi element to tanie puszki z papryką i rybami fundowane przez agencję „zdrowa żywność” nie do końca wiem po co – na pewno nie przez walory smakowe – głównie papier ścierny i wymiociny , zupy to przeżute magiczne fasolki wszystkich smaków nie wiem czy chce poznać tajniki ich produkcji – oraz trzeci chyba najważniejszy element – JA , zawsze ja – w Grecji podczas ataku robiłem zdjęcie pobliskiemu posągowi , dlatego mam jedną nogę nieco twardszą oraz nieco lżejsze konto , w Wenecji podczas przypływu zasnąłem w gondoli budząc się targany prądem morskim podczas szaleńczej jazdy niczym na kolejce górskiej a w Rosji podczas otrucia – piłem kawę o tym samym składzie i cudem nie użyłem łyżeczki posmarowanej trucizną – za to zostałem zatrzymany , ale na szczęście uniewinniony – po zapłaceniu „za milczenie” przez co kupiłem sobie statyw oraz zapasowe karty pamięci do aparatu.

To już moja chyba ósma podróż teraz to prawdziwy rarytas – służbowy wyjazd aby udokumentować życie w oazie – oraz wyjazd z wypchanym portfelem na egipskie bazary oczywiście z listą pamiątek dla kilku kolegów z działu , a także pobyt dwutygodniowy w hotelu pięcio gwiazdkowym opłacony przez firmę – tak miało być , ty na serio uwierzyłeś w to co jest wyżej . Serio?

Rzeczywiście zjechał po zjeżdżalni wraz z plecakiem , odebrałem z lotniska walizkę z ubraniami , kremem z filtrem , okularami przeciwsłonecznymi oraz kilkoma czapkami , odniosłem ją do hotelu , przechodzą przez korytarz pokryty obrazami po czerwonym dywanie wsiadłem do windy jadąc trzy piętra w górę słuchając chińskiej muzyki z głośników w windzie przez jakieś pięć minut –wysiadłem i odnalazłem pokój , spojrzałem na zegarek uznając że mimo południa – nie będę nigdzie szedł poza kolacją – tradycyjnie stół szwedzki ale z kilkoma dodatkami – ogonami skorpionów , suszonymi żukami , mieszanką kasz oraz sałatką z ziołami – cała jadalnia ozdobiona była różnymi trofeami – koło wejścia straszyły dwie duże kobry wystawiające głowy z dzbanków przed którymi siedział koleś z fletem ,wielkim skorpionem z którego ogona lała się lemoniada ,na ścianach rysunki palm , kaktusów oraz fal piasku – zmęczony położyłem się do łóżka – załączyłem telewizję – wszystkie kanały podobnie jak napisy do włączenia były po angielsku – trafiłem na wiadomości – mówiono w nich o jakiś dziwnych stworach wśród piasków – w rogu na kilka sekund mignęło zdjęcie – zrobiłem stop klatkę – stwór był podobny do psa lecz jego miał dłuższy pysk oraz mały róg zamiast nosa , oczy skośne i czarne , ogon długi i bardziej szczurzy niż psi – „fotomontaż „ –potem w tym przekonaniu wyłączyłem telewizję , w studio padł temat – fatamorgan z podpisem „Czy mogę być groźniejsze” – wyświetliło się potem ekran zgasł.

 Następnego dnia ruszyłem pomiędzy bazary – najpierw zauważyłem jeden ze sfinksami różnej wielkości i z oczami różnego koloru , potem skarabeusze każdy z innym znakiem na pancerzu i w innym kolorze , następnie flakoniki z piaskiem oraz olejkami , u kolejnego jakieś złote przedmioty – dlaczego miałem wrażenie że były kradzione ?.

W połowie stoiska z kamieniami zauważyłem dwóch osobników stojących stoiska dalej – kiedy na nich spojrzałem zaczęli rozmawiać , ruszyłem dalej pochłonięty myślami , odwracając się dwa stoisk dalej było za późno – jeden z nich zatkał mi usta szmatą nasączoną czymś usypiającym – drugi wyjął broń i zaczął grozić pozostałym – przed zaśnięciem zauważyłem jak wszyscy pakują towary i przekazują mu je „Tutejsi „- potem zasnąłem.

Budząc się …. na wielbłądzie , jeden z nich siedzący na drugim jadąc obok pierwszego wiózł kilka worków z bazarów , po czym kiedy spojrzał na mnie – powiedział coś po egipsku , drugi  kierujący wielbłądem przez którego zostałem przewieszony w pół – powiedział coś do tamtego po czym wydukał mieszanką angielskiego , polskiego i niemieckiego – co przy niekompletnym uzębieniu oraz nieciekawym oddechu – co dało naprawdę piorunujący efekt – rzekł abym się nie bał nazywając mnie Pierwszy Skarabeusz mówił że zawiezie mnie do oazy – mają do mnie kilka pytań – wyobraziłem sobie dwie rzeczy – jadę do oazy – będę miał zdjęcia na materiał , oraz wyobraziłem sobie mnie podpiętego do wykrywacza kłamstw z pistolet przy głowie trzymanym przez barczystego faceta o świńskiej twarzy – przeliczyłem się – zdobyłem materiał i to jaki ……

Po przyjechaniu na miejsce – oazy z kilkoma palmami , małym prymitywnym stawem z rurami filtrów zanurzonych w jego wodzie – małymi lepiankami , okazało się że mieszka ich tam sześciu , nie mają ustalonej hierarchii – poza jedną zasadą „Najsłabsi muszą odejść”.

Przywiązali mnie do palmy a typ który wiózł worki – otworzył je i wrzucił ich zawartość głównie olejki i błyskotki w piasek – cienką warstwę zakrywającą jamę , wieczorem do którego bandyci rozmawiali a podczas którego rozpalono ognisko i zaczęto piec mięso , bandyci spoglądając nerwowo na zasypaną dziurę – zasnąłem – objęty strachem  mając gotowy plan ucieczki – wstać i uciec „tunelem” tym w piasku.

Wykradłem się późno w nocy łatwo wyplątując się ze słabych więzów , ukradłem latarkę znalezioną w jednej z chat wraz ze zwojem liny , będąc na dole – schodząc jak pająk , rozświetliłem mroki tunelu – powstrzymując szaleńczy krzyk – widząc wszędzie pojemniki z olejkami i kosztowności oraz……. wśród nich ….. stwory o psiej posturze z wydłużonymi pyskami i rogiem zamiast nosa  i szczurzym ogonem –zemdlałem – cudem unikając zjedzenia przez te stwory – gdy wypełzłem na powierzchnię doznałem kolejnego szoku ….. wychodząc w środku morza piasku ……. przypomniał mi się jeden program w telewizji oraz podpis  Fatamorgany „Czy mogą być jeszcze groźniejsze” ………

pisarz1111 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz