kwi 08 2018

Horrory wybrane 7


Komentarze: 0

 Cyrk

Byłeś kiedyś w cyrku ? Co czułeś? Co czułeś kiedy przekroczyłeś prowizoryczne przejście z kolorowej taśmy kiedy bileter przerwał lub przedziurkował twój bilet , potem kiedy szedłeś z opiekunem lub rodzicami albo z dziadkami obok stoiska z watą o różnych( chemicznych smakach) , budki z ciepłym popcornem , stoiska z balonami bez którego wszystko nie miało by sensu , przez te kolorowe pieski , kotki , samochodziki – wszystko skaczące w powietrzu dla zachęty wołając bez głośnie „kup mnie” , ta czasami jest też sklepik z małymi zabawkami , nawet figurkami przedstawiającymi artystów ,nieraz przed wielkim namiotem lub namiotami obok których stoją jakieś trampoliny czy zjeżdżalnie oczywiście płatne , no właśnie kiedy widzisz jakiegoś artystę koło cyrku , pewnie już oceniasz co pokaże ? , czy dostanie wielkie brawa? . No właśnie , ja wtedy czułem radość , potem niepokój , strach , oraz podejrzliwość i grozę.

Tak a jak zareagowałeś na klauna?.

Tego wymalowanego typka z czerwonym lub innym piszącym nosem oraz dziwną fryzurą ,oraz kiedy idzie do Ciebie z balonem – z tym błyskiem w oku oraz podejrzanie szczęśliwym uśmiechem ,co wtedy czułeś?

Ja radość ,potem apogeum chaosu i strachu kiedy zobaczyłem te skrzące się oczy , świecące w ciemności oraz ciągle ten śmiech – piskliwy i nienaturalny jakby właściciel napił się kwasu – słyszę go kiedy idę ulicą będąc obserwowany …..

Wszystko zaczęło się niewinnie , chciałem od bardzo dawna się zrelaksować , nie w kinie , nie w tetrze tylko właśnie w cyrku – kupiłem bilet przy okazji kupowania gazety , papierosów oraz doładowania do telefonu , oraz jeden bilet – tak tylko jeden – wolę być sam na sam z tym drugim ja – artystycznym ja – z którym toczę zawiłe dyskusje podczas długich podróży albo w pracy .

Potem pojechałem na zakupy , odniosłem je do mojego małego domu z dwoma pokojami , kuchnią , łazienką i gabinetem , potem w najbliższy autobus i pod sam cyrk , kolejka była dosyć długa więc postanowiłem przestudiować program : najpierw jak zwykle przywitanie ( na scenę wyszedł typ o siwych włosach do ramion , orlim nosie w małych okularkach na  nim oraz w czarnym cylindrze ) na początku bredził coś o swojej historii , potem o jakimś wypadku (  nie brałem go na poważnie) podczas gdy o nim opowiadał jakby się spinał , i to nie lekko – podobno jeden z ich klaunów „Tommy” zginął podczas pokazu rzucania nożami – potem powtórzył wszystko to co w programie nie dopowiadając nic nowego jak komputer w porcie lotniczym podczas odprawy ,następnie wyszedł muskularny koleś z biczem , za nim wybiegły lwy – ale to publiczność podniosła ryk – kiedy cios jakby okazał się mocniejszy , lew zakręcił się i padł – potem przyszedł czas na ukłony tresera i brawa – ale mnie zainteresowało coś innego – podczas podnoszenia lwa treser najpierw ukląkł i gdy publiczność myślała że wydaje mu ciche dyspozycje – ja zauważyłem że tylko chucha mu w twarz – dziwnym zielonym dymem – po kilku minutach gdy zwierz cały czas nie podnosił się z ziemi – dopiero po kilkudziestiętnym  chuchnięciu lew wstał – potem znów brawa – kolejna fala zastanowienia naszła mnie kiedy jakiś tam koleś z piłą w masce bejsbolisty rozcinał ochotniczkę – przed przecięciem wlał jej coś do ust – chyba tylko ja to widziałem – po rozcięciu facet był bardzo nerwowy a ochotniczka nie ruszała się – kiedy zamknął pokrywy usłyszałem poprzez oklaski jakby odgłos trzaskania jakby coś się łączyło ,kolejne dziwne uczucie kiedy jeden z trzech członków chodzących po linie spadł – ale nie na siatkę ratowniczą tylko na ziemię – wszyscy pewnie myśleli że jest tam materac – ta jak wyjaśnić czerwoną plamę kiedy po podaniu „herbaty z witaminami” koleś wstał.

Wszystko trwało do dziewiętnastej a ja głupi chciałem się dowiedzieć co to za cudowny lek aby sam go stosować , znalazłem więcej –ruszyłem za kulisy potem przez labirynt luster do jakiegoś pomieszczenia z rekwizytami –tam przez przypadek rozwaliłem dużą stertę gratów ( ona nie była przypadkowa) ,prowadziła do pomieszczenia pełnego pojemników z zielonym płynem oraz grządkami z roślinami wydzielającymi słodki zapach , nagle usłyszałem za sobą głos –dziwny nienaturalny.

Obróciłem się za mną stał klaun o rudych włosach – z krtani leciała mu czarna krew a w dłoni ściskał nóż – zaśmiał się opętańczo oraz rzucił się na mnie –prawie poderżnął mi gardło – ale przeszkodził mu prezenter mówiąc zdanie które zmieniło wszystko „Tommy zostaw go – ma inne przeznaczenie „- wybiegłem z krzykiem w ciemność……….

pisarz1111 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz