Horrory wybrane 8
Komentarze: 0
Czerwone światła
I co przeszły panu te zwidy i migotania ?-spytał lekarz na kolejnym spotkaniu piątkowym tym razem – staram się z nim widywać jak najczęściej wystarczy jeden telefon i parkuje po kilkunastu minutach swoim Subaru za kilka milionów – normalne jak na psychiatrę o światowej sławie poleconego przez znajomego mojego kuzyna który ostatnio wrócił z Anglii gdzie spotkał kolegę ze studiów z Grecji który powiedział mu że jego znajomy rozmawiał ze swoim znajomym ten z jego znajomym i jego siostrą ona ze swoim mężem Bułgarem on ze swoim pierwszym synem a ten syn ze swoim znajomym – tak to było – a to było chyba dwudzieste spotkanie terapeutyczne mające na celu zamazać lub częściowo zatrzeć tamte wspomnienie poprzez rozmowę , hipnozę oraz jakieś proszki eksperymentalne.
Wspomnienia męczące mnie już od miesiąca przez który nie spałem oglądając całe noce tv oraz wyglądając przez okno w poszukiwaniach , ale one się nie pojawiały to dobrze , nie chcę znów tego czuć tego …… tego jak się rozkładam…… jakby spalany palnikiem , potem jak zapadam się w czeluść pojawiając się w tym samym miejscu i słysząc głosy ….. błagające o pomoc …… tak „Ludzie tu zaraz [przybędą , musisz ich wyciągnąć , ukryj ich w swoim domu , zaopiekuj się nimi – widząc statek – okrągły szary dysk ,pęknięty oraz dwa ciała w kombinezonach lotniczych , kilka czerwonych świateł szepczących cały czas „Że ludzie tu będą” Sekret rasy ochroń go , ochroń ich , ochroń siebie , ochroń was” Tak potem jak farmer w słomianym kapeluszu wyciąga ciała , bierze je do stodoły kładąc na miejsce ich kukłę ze słomy z naciągniętą świńską skórą” Potem na miejsce przyjeżdża auto , czarne z czarnymi panami z czarnymi teczkami , zabierają go – Roosevelt – miasto o niczym się nie dowie – właśnie świta.
A ja muszę zażyć kolejną porcję leków , chyba zadzwonię po lekarza albo nie zadzwonię z domu – tak nie na ulicy, dobra teraz w prawo , nie w lewo –ech przez tamto wydarzenie oprócz tego lęku ,chronicznych bólów głowy mam jeszcze zaburzenia błędnika czy czegoś –ciężko mi się poruszać chociaż to przecież ja mistrz kraju w przebiegnięciu labiryntu na czas , laureat konkursu szachowego ,oraz najlepszy biegacz na orientacją przez jakieś sześć lat jak nie lepiej ( znów te kłopoty z pamięcią)
No jestem już na przystanku , zaraz , gdzie mój telefon , chyba napiszę lekarzowi aby podjechał mnie wziąć autobus mam za dopiero dwadzieścia minut – ok i wysłane „Proszę przyjechać , potrzebuję pilnej konsultacji” – tak powinno zadziałać – dobra – o wiem przejrzę zdjęcia – tak.
Heh – przecież to wieczór kawalerski Mietka- o kurde ale żeśmy zabalowali , a to …. nie wierzę ……. moja osiemnastka …. o kurde …… aż trudno pomyśleć że już minęły trzy lata ….. ej zaraz co to za zdjęcie?
Pewnie jakiś bal przebierańców , chyba w tym klubie koło pubu , jak inaczej wyjaśnić te szare istoty w kombinezonach lotniczych oraz tego farmera tym razem z widłami oraz małe dziecko na ręku jednego z kosmitów , heh uśmiecha się …. powiększę ………. ej …… nie …………… nie może być …….. chyba znam tę twarz…… zaraz gdzie było to zdjęcie…… nie …….. Wakacje w Grecji …….. Paintball ………. Park wodny ………Piżama party ………. nie ………. o jest.
Halo – wezwijcie karetkę !
Już jedzie , jak się czuje?
Chyba dobrze
Mamusiu , zobacz jaki fajny pan……
Dexster mówiłam ci ni naśmiewaj się … może coś mu się stało………..
Okej wybudzamy , nie ma oznak wstrząsu ani powikłań – siostro prąd
Tak jest doktorze….
Świetnie , wezwijcie tego jego psychologa a i zmyjcie mu tą szarą maź z twarzy
To chyba maska doktorze
Tak siostro chyba masz rację …. maska kosmity……. przecież nie skóra…….
Dodaj komentarz