Komentarze: 0
Księżyc
Tego dnia – pamiętam że szedłem ze swoim psem –chartem brązowym i szybkim biegł i merdał ogonem , spojrzał na mnie tajemniczo , albo raczej prosząco oczami – tymi brązowymi i dużymi ,potem pociągnął za smycz , oparłem się spoglądając w jasne wczesno wiosenne niebo gdy nagle nastąpiło kolejne ciągnięcie tym razem mocniejsze ,tym razem to ja spojrzałem na psa – nie wiedziałem o co mu chodzi – może wyczuł królika ,ale nie zaczął mnie ciągnąć w jakieś chaszcze , najpierw powoli ale potem przyśpieszył prowadząc mnie na jakąś mało znaną i uczęszczaną ścieżkę – potem znów zaczął ciągnąc doprowadzając mnie jednocześnie do pasji jak i dziwnego miejsca w którym piasek był szary a nie żółty jak wszędzie indziej ,oprócz niego leżało tam parę niebieskich – ciemnoniebieskich oznaczonych jakimiś liniami kamieni – mój pies zaczął kopać , po chwili odsłaniając płytkę o jasnoniebieskim zabarwieniu –miała na sobie jakiś napis chyba po łacinie ale nie wiem –mimo sprzeciwów psa zacząłem zawracać – ten znów zaczął ciągnąć ale w przeciwnym kierunku od tego w którym szedłem –a chciałem się udać do znajomego ze studiów –teraz poważnego naukowca z dziedziny chemii i fizyki dokładnie to nie wiem – wcześniej imprezowicza podrywającego wszystko co się rusza i wydaje dźwięki ,luzaka oraz kolesia który miał na wszystko wywalone zaliczając semestr zawsze z pełnymi gaciami – zdając wszystko miesiąc przed zakończeniem jakimś cudem na same pozytywne oceny – miał chyba tylko jedną lub dwie tróje – ja wtedy cały czas siedziałem w bibliotece czytając lub robiąc prace na zajęcia nawet z wyprzedzeniem a mój przyjaciel albo szykował się na imprezę ,albo zaraz za zdzwoni i spyta czy pomogę mu dojść do kampusu lub zarywał do jakieś na imprezie zorganizowanej zazwyczaj przez kogoś z klasy sportowej – teraz jestem jak i zawsze byłem samotnikiem – pracuję po pięć godzin w dni robocze a w soboty po osiem w bibliotece –moja zapłata to dwadzieścia złotych dziennie oraz zamiast ( moja decyzja ) dłuższego czasu pracy i większych zarobków –dostęp do wszystkich książek oraz możliwość czytania ich w nocy w bibliotece w pokoju dla personelu oraz możliwość brania nieograniczonej ich ilości do poczytania w domu –inni może pracują codziennie po nawet dziewięć godzin i zarabiają około trzy razy więcej ale mi to wystarczyło , teraz kiedy o tym myślę to mogłem najpierw pójść do biblioteki a potem wyrzucić ten przeklęty kamień na ulicę – może by go coś rozjechało – wracając – zapiąłem Sasna przed drzwiami Briana i zapukałem – otworzył mi koleś w białych ochronnych okularach , potarganych blond prawie siwych włosach w kitlu – wyglądał jak młodsza wersja tego naukowca z tych filmów „Powrót do przeszłości” – wcześniej krótko ścięty blondyn o jasnych włosach ,bujnej grzywce na czole , zielonych oczach zawsze z tym dziwnym błyskiem i prawie zawsze z kasą na alkohol w kieszeni , a ja wcześniej typowy kujon o średniej długości brązowych lekko kręconych włosach , szarych oczach a teraz – facet o kręconych włosach , szarych oczach za szkiełkami okularów o okrągłych szkłach – po prostu typowy odludek ,no tak wyglądałem dwa dni temu –wszedłem i usiadłem u kolegi w salonie – ten podał mi herbatę , a ja pokazałem mu tabliczkę – ten zaczął coś chrząkać , oglądać , myśleć i recytować jakieś wzory matematyczne , wstał i powiedział abym zgłosił się do obserwatorium – tak też zrobiłem – a nawet więcej , kiedy facet studiował płytkę a znalazłem w stercie papierów wizytówkę agencji kosmicznej o której nawet nie słyszałem – schowałem ją do kieszeni płaszcza – następnego dnia po zawiezieniu psa do mojego kuzyna zoologa ruszyłem do agencji tam od razu przeszedłem kilka testów a potem jeden z pracowników powiedział że wiedzą co ta tabliczka oraz dodał że może mi załatwić lot ……. na księżyc.
Wyleciałem następnego dnia , teraz siedzę w jednym z kraterów – mam niebieską twarz , elfie rysy , całkowicie białe oczy oraz łysą czaszkę , siedzę – drapiąc na małej szarej tabliczce z kamienia księżycowego w języku który wydawał mi się łaciną a który był językiem kosmitów którzy mają tu bazę – piszę na tej płytce POMOCY – może jak spadnie na ziemię – znajdzie ją jakiś facet z psem , będzie chciał odkryć tajemnicę …… i …… może …….. w końcu przyśle mi tu kilka książek…………